poniedziałek, 20 czerwca 2011

Dzień 6 Tama Hoovera, Route 66

Z ulgą opuszczamy gorące i betonowe Las Vegas, kierując się w stronę Tamy Hoovera. W pobliżu tamy zatrzymuje nas policja stanowa i dokładnie kontroluje naszego kampera, łącznie z toaletą. Tama jest miejscem strategicznym dla kilku stanów, stąd te daleko posunięte środki ostrożności. Tama ujarzmiła dziką rzekę Colorado, powstały dzięki niej dwa duże jeziora, tereny rekreacyjne Arizończyków. Upał daje nam się we znaki, na betonowej konstrukcji jest szczególnie dotkliwy. Tamę budowało 5 tys ludzi przez 5 lat, konstrukcja i wielkość jest naprawdę imponująca.

Później wjeżdżamy z powrotem na Route 66, po kolei odwiedzając wszystkie kultowe miejsca trasy, dokładnie według przewodnika: stację benzynową Hackberry, znaną nawet naszym dzieciom z bajki Auta, miasteczko Kingman, ghost town Chloride, Delgadillo’s Snow Cap Driver In. Ta historyczna już droga kiedyś łączyła Chicago i Los Angeles.Teraz niektóre odcinki to pustkowia, czasem pustkowia z porzuconym domami, stacjami, sklepami z powybijanymi szybami i powyginanymi deskami. Inne z odcinków, bliżej aglomeracji miejskich mają nam, turystom, przypominać, jak było kiedyś. Na noc zatrzymujemy się niedaleko Prescott, stolicy Arizony, pojawiają się pierwsze drzewa i oznaki życia, w końcu inne widoki niż do tej pory.