Dojechaliśmy do Sedony. To małe, urzekające miasteczko, przepięknie położone na płaskowyżu, otoczone czerwonymi monumentalnymi skałami. Niesamowite jest to, że miasteczko do lat 80-tych było zupełnie wymarłe, dopiero w latach 80-tych po rzekomym odnalezieniu w tym miejscu wortexów, czyli punktów gromadzących ziemską energię, zaczęli zjeżdżać do niego na nowo osadnicy. Sedona jest teraz siedzibą ruchu New Age, a egzorcystów i wróżek jest tu takie zagęszczenie, jak nigdzie indziej na świecie. Miasto tętni życiem i tylko czerwone skały, tak czerwone, że aż karmazynowe wyglądają jakby zostały tu przeniesione zupełnie z innej planety. Tak pięknego amerykańskiego miasteczka, tak przepięknie położonego do tej pory nie widzieliśmy. Na szczegóną uwagę zasługuje tu kościół, którego bryła wtopiona jest w czerwone skały.